niedziela, 13 maja 2018

Raoul Madeła "Paproć" - szef Refaratu II w Obwodzie AK Sandomierz (2)

W trakcie prac nad szkicem biograficznym ppor. Raoula Madeły dzięki pomocy szeregu osób udało się ustalić i zweryfikować wiele z funkcjonujących dotychczas ustaleń. Wartość dodaną stanowią niespodziewane wydarzenia w których uczestniczyłem podczas prowadzonych poszukiwań. Dziś jedna z takich historii.

W trakcie badania wątku aresztowania ppor. Raoula Madeły udało się ustalić, że miało ono miejsce w grudniu 1944 r. w Sandomierzu. Porucznik mieszkał wówczas w jednym z pokojów, w budynku należącym do znanej sandomierskiej rodziny Cybulskich. Może ktoś z Czytelników poda nazwę ulicy o której piszę? Jej obecna nazwa jest taka sama jak w czasie okupacji niemieckiej. Ot taki szybki niedzielny konkurs, nagroda oczywiście książkowa:)

Podczas fotografowania okolicy miejsca zamieszkania ppor. Paprocia wdałem się w rozmowę z jednym z mieszkańców, który jak się okazało dysponował... książką meldunkową z okresu okupacji. Po wspólnym przeglądzie odnaleźliśmy w niej wpis potwierdzający informację, że ppor. Raoul Madeła (jako Sergiusz Kazaniecki) mieszkał w tym budynku już od lipca 1944 r. Dodam, że oficer ten wykonywał wówczas obowiązki szefa Referatu II w Obwodzie AK Sandomierz.

Nie tylko archiwa, muzea i biblioteki, ale także zbiory prywatne stanowią cenne źródło poznania dziejów naszych małych Ojczyzn. Do opieki nad swoimi rodzinnymi zbiorami gorąco zachęcam wszystkich Czytelników bloga.

Pozdrawiam
Robert Piwko

niedziela, 15 kwietnia 2018

Sandomierscy Kolumbowie (6)

Misja dokumentowania losów poległych i zamordowanych żołnierzy, sanitariuszek oraz łączniczek I batalionu 2 Pułku Piechoty Legionów AK to jeden z najważniejszych realizowanych przeze mnie projektów. To nierówna walka z czasem, z procesem odchodzeniem w niepamięć nazwisk kolejnych ofiar. Do naszych czasów dotrwały nazwiska ponad 40 Sandomierskich Kolumbów. Ich dane znajdziemy na inskrypcjach pomników i tablicach, a także na kartach książek i czasopism. Spośród tej liczby jedynie o kilkudziesięciu z nich możemy powiedzieć przysłowiowe "nieco więcej".

W niniejszym poście dziękuję tym wszystkim, którzy dotychczas obdarzyli mnie zaufaniem oraz udzielili mi wsparcia w prowadzonych pracach. Dzięki Państwa postawie biogramy kolejnych Sandomierskich Kolumbów są systematycznie uzupełniane. Dzięki Państwa pomocy, Ich historie są odkrywane i przypominane. Tak było podczas spotkania w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Jana Długosza w Sandomierzu w lipcu zeszłego roku.

Dziękując, jednocześnie proszę o dalszą pomoc w pracach nad notami biograficznymi poległych i zamordowanych żołnierzy I batalionu. Uprzejmie proszę o kontakt w przypadku posiadania materiałów jak i wiadomości związanych z historią życia ofiar bitwy. Z takim samym apelem zwracam się również do środowiska inicjatorów, organizatorów i uczestników uroczystości poświęconych poległym i zamordowanym, które były organizowane w regionie sandomierskim.

Pozdrawiam
Robert Piwko





czwartek, 12 kwietnia 2018

Sieradzanie w Sandomierzu w okresie II wojny światowej



Jak mogłaś
pozostawić ciepłe tchnienie
lasu
sierpniowych nocy niezerwane lilie
nieznanych dni nie dotknięte tęcze

jak mogłaś
zapaść w grząską ciszę
ledwie rozkwitłym kwiatem
runąć w zmąconej ziemi
niezmierzoną głębię
aż do mrocznego dnia
zielonej sosny przetrąconym
krzyżem

Dzisiejszy post rozpoczęły słowa Wandy Sołhaj-Madejczyk. W ten sposób Poetka Trzech Miast, tj. Sieradza, Sandomierza i Warszawy uczciła pamięć o swojej Krajance - Jadwidze  Łochowskiej. Wiersz pt. Jadzi Łochowskiej - "Ada" został opublikowany w pracy Mówię do Ciebie po latach milczenia. Materiały z sesji popularnonaukowej poświęconej dziedzictwu Armii Krajowej (Sandomierz 1993). Praca trudno dostępna, ale jednocześnie pozycja obowiązkowa:) dla pasjonatów historii Ziemi Sandomierskiej.


Wspominając Wandę Sołhaj-Madejczyk oraz Jadwigę Łochowską warto podnieść interesujący wątek związany z najnowszą historią Sandomierza oraz.... Sieradza. Co połączyło oba miasta, niestety okropieństwa wojny. Sandomierz stanowił bowiem jedno z miejsc, do którego wysiedlani byli podczas okupacji niemieckiej mieszkańcy Sieradza i okolic. Tak o wydarzeniach tych pisali Jan Pietrzak i Józef Szubzda w pracy Sieradzcy Zakładnicy (Sieradz 2013): pociągi wiozące sieradzan eskortowała policja niemiecka. Ponieważ zniszczony most na Pilicy pod Tomaszowem Mazowieckim przerwał linię kolejową, jechano trasą okrężną przez Częstochowę, Kielce i Skarżysko-Kamienną. Deportowani przeżyli dramatyczną przeprawę przez Wisłę(...). W Sandomierzu deportowanych przetrzymywano w budynku szkolnym przy ul. Żeromskiego. Po upływie kilku tygodni polecono poszukać mieszkań i zatroszczyć się o własną egzystencję (s. 55).

Na kolejnych kartach, Autorzy przypominają losy części sieradzkich rodzin deportowanych do Sandomierza. Warto przy tej okazji pamiętać, że żołnierzami, łączniczkami oraz sanitariuszkami Obwodu ZWZ-AK Sandomierz byli również synowie i córki Ziemi Sieradzkiej. Solidarnie z sandomierskimi kolegami i koleżankami służyli w podziemnym wojsku, ponosząc przy tym największe ofiary.

Pozdrawiam
Robert Piwko


czwartek, 8 marca 2018

Przestępstwa żołnierzy Armii Czerwonej na Ziemi Sandomierskiej (1)

W nawiązaniu do obchodów Narodowego Dnia Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" zachęcam do lektury artykułu Edyty Krężołek i Ryszarda Śmietanki-Kruszelnickiego zatytułowanego Przestępstwa żołnierzy Armii Czerwonej na Kielecczyźnie 1945-1946. Pełny tekst został opublikowany w 2006 r. na łamach "Zeszytów Historycznych WiN-u" (nr 25).

W poście chciałbym przywołać jedno z przestępstw czerwonoarmistów popełnionych na Ziemi Sandomierskiej. Jak ustalili autorzy, doszło do niego w sierpniu 1945 r. w Koprzywnicy. Pijani żołnierze Armii Czerwonej dopuścili się wówczas niszczenia i grabienia dobytku osób handlujących na tamtejszym targowisku. W obronie ludności stanęli  milicjanci, którym udało się rozbroić jednego z czerwonoarmistów. Został on następnie doprowadzony na posterunek. W trakcie interwencji ciężko ranny został komendant MO.

Okazało się jednak, iż zatrzymanie żołnierza, który dopuścił się rozboju, wcale nie zakończyło  sprawy. Po pewnym czasie, posterunek MO został bowiem zaatakowany przez kolejnych żołnierzy Armii Czerwonej, którzy podjęli próbę odbicia zatrzymanego. Doszło nawet do potyczki z użyciem broni palnej. Po zatrzymaniu komendanta, żołnierzom sowieckim udało się zdobyć posterunek. Jak czytamy: w czasie napadu Sowieci zachowywali się bardzo brutalnie, w nieludzki sposób bili i ubliżali milicjantom (np. ty polska mordo). Zabrali także z posterunku dwa rowery, karabin i parabellum. Żołnierze tak w drodze do posterunku, jak i z powrotem, rzucali do ludności cywilnej pociskami świetlnymi dużego kalibru, raniąc kilka osób. PUBP w Sandomierzu zatrzymał trzech żołnierzy sowieckich, którzy brali udział w powyższym zajściu (za: E. Krężołek, R. Śmietanka-Kruszelnicki, Przestępstwa żołnierzy Armii Czerwonej na Kielecczyźnie 1945-1946, "Zeszyty Historyczne WiN-u" 2006, nr 25, s. 126).

Przypomniana praca to interesujący przyczynek. Niestety pomimo upływu ponad 12 lat od momentu publikacji ciągle nie dysponujemy pełnym wykazem skali przestępstw popełnionych przez żołnierzy Armii Czerwonej na Kielecczyźnie.  A może warto podjąć próbę opracowania takiej "czarnej, a może czerwonej księgi" dla Ziemi Sandomierskiej.
Proszę o opinię, komentarze oraz ewentualne propozycje.

Pozdrawiam
Robert Piwko


środa, 28 lutego 2018

Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych"... Naszych Żołnierzy

Już jutro, 1 marca obchodzić będziemy święto Narodowego Dnia Pamięci "Żołnierzy Wyklętych". Zostało ustanowione w celu upamiętnienia skali ofiar poniesionych przez żołnierzy należących do oddziałów II konspiracji niepodległościowej.

Od co najmniej kilku lat, na przełomie lutego i marca staram się odwiedzić Cmentarz Katedralny w Sandomierzu. W sąsiedztwie kwatery pielaszowiaków znajduje się bowiem szczególnie bliska mi płyta, która upamiętnia śmierć m.in. tutejszych żołnierzy Armii Krajowej. Zostali oni w dniu 7 marca 1945 r. zamordowani z wyroku Wojskowego Sądu Garnizonowego w Lublinie. Jak zapisano w akcie oskarżenia w lutym 1945 r.:
Faktycznie ich "winą" była jedynie próba uniknięcia aresztowania, a następnie wywózki na Wschód, uwięzienia lub śmierci z rąk funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa państwa. Pamiętać należy, że na terenie Ziemi Sandomierskiej już od sierpnia 1944 r. dochodziło do szeregu akcji represyjnych stosowanych przez "nową" władzę wobec m.in. żołnierzy AK. W ten sposób budowano Polskę pozornie demokratyczną i ludową. Jak się okazało, jednym z jej fundamentów było wykluczanie oraz marginalizowanie przedstawicieli kolejnych grup polskiego społeczeństwa.

W przypadku żołnierzy konspiracji niepodległościowej "wykluczenie" to nierzadko przybierało charakter ostateczny, jakim było dokonanie mordu oraz próba odebrania ofiarom ich tożsamości. Dziś skalę tego zjawiska najczęściej dokumentują jedynie memoratywne płyty, takie jak ta na Cmentarzu Katedralnym w Sandomierzu.
Robert Piwko

wtorek, 20 lutego 2018

Uroczystość przekazania zbiorów rodzinnych oficerów AK Sandomierz

Dziś mija tydzień od naszego spotkania w Ratuszu Miejskim w Sandomierzu. W imieniu organizatorów i prelegentów uprzejmie dziękuję wszystkim obecnym, a także szerszemu gronu osób zainteresowanych dziejami sandomierskiej AK. Zgodnie z programem wysłuchaliśmy czterech referatów, których bohaterami byli: Stanisław Głowiński, Marian Piotr Sierant oraz Zbigniew Kabata.
Wystąpienia przygotowali dr Danuta Paszkowska, Bogusław Szwedo, dr Marek Jedynak i piszący te słowa:). Spotkanie poprowadził Artur Brzozowski - prezes Oddziału PTH w Sandomierzu. Obszerniejsze sprawozdanie z obrad  w najbliższym numerze "Sandomierzanina".

Z kolei jutro minie tydzień od spotkania w Kielcach. W dniu 14 lutego 2018 r. w Centrum Edukacyjnym IPN "Przystanek Historia" w Kielcach miałem niewątpliwy zaszczyt uczestniczyć w uroczystości przekazania do Archiwum Delegatury IPN w Kielcach materiałów dokumentujących losy oficerów AK Sandomierz: ppor. Jana Kuśnierza, kpt. Tadeusza Kucharskiego i kpt. Ignacego Zarobkiewicza. Rodziny oficerów zgodziły się podzielić w formie cyfrowych kopii, zbiorami fotografii oraz kolekcjami dokumentów. Dzięki takiej postawie, społeczność województwa świętokrzyskiego zyskała możliwość poznania losów kolejnych żołnierzy Armii Krajowej. Wśród nabytków kieleckiej delegatury IPN w Kielcach znalazły się świadectwa z okresu II RP, czasów okupacji oraz Polski powojennej.

Zainteresowanych wydarzeniem zapraszam do odwiedzin strony internetowej Oddziału IPN w Krakowie, gdzie znajduje się fotorelacja z uroczystości. Zamieszczone na blogu zdjęcie pochodzi ze strony Oddziału IPN w Krakowie. Od lewej: Ewa Zarobkiewicz, Łukasz Zarobkiewicz, Krzysztof Zarobkiewicz (syn kpt. Ignacego Zarobkiewicza), Zofia Kuśnierz-Misiak (córka Jana Kuśnierza), Jan Misiak, dr Dorota Koczwańska-Kalita - naczelnik Delegatury IPN w Kielcach, Robert Piwko, Marcin Kapka, Piotr Kapka, Agata Wojtyszek - wojewoda świętokrzyski, Jerzy Kapka (wnuk kpt. Tadeusza Kucharskiego), Laura i Paweł Kapkowie, Szymon Kucharski - współautor biogramu kpt. Tadeusza Kucharskiego. Więcej na: kliknij:)

Z pozdrowieniami
Robert Piwko

sobota, 3 lutego 2018

III Sandomierska Sesja Popularnonaukowa_13.02.2018 r.

Z wielką przyjemnością zapraszam na III Sandomierską Sesję Popularnonaukową, która odbędzie się 13 lutego 2018 r. w Ratuszu Miejskim (Rynek 1) w Sandomierzu (początek 16:00). Tegoroczne spotkanie powinno szczególnie zainteresować Czytelników "Od Ziarna do Henryka", gdyż w całości będzie poświęcone losom trzech żołnierzy AK Sandomierz.

Obrady poprowadzi Pan Artur Brzozowski, prezes Oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego w Sandomierz. W I części sesji spróbujemy przypomnieć sylwetki oraz losy mniej znanych akowców. Dr Marek Jedynak zaprezentuje nam zarys biogramu Mariana Piotra Sieranta "Marcina", żołnierza oraz badacza dziejów AK. Ja z kolei opowiem o szczegółach życia mjr Stanisława Głowińskiego "Czarnego", komendanta Obwodu AK Sandomierz.

Gośćmi honorowymi spotkania będą Pani dr Danuta Paszkowska oraz Pan Bogusław Szwedo, którzy przypomną sylwetkę dzielnego żołnierza Oddziału "Jędrusie" i AK, a także utalentowanego poety i zasłużonego naukowca. Tak macie Państwo rację, bohaterem głównym spotkania będzie Zbigniew Kabata "Bobo".

Pozdrawiam
Robert

niedziela, 21 stycznia 2018

Sandomierscy Kolumbowie (5) - Jan Smolarski

W toku prowadzonych prac udało się dotychczas uzupełnić kilka biogramów Sandomierskich Kolumbów poległych i zamordowanych w bitwie pod Pielaszowem-Wesołówką. Kwerenda jest wymagająca i wydaje się, że będzie to projekt znacznie dłużej realizowany niż wstępie zakładałem.

Dziś post poświęcony jednej z instytucji, z której materiałów archiwalnych korzystałem. Mowa o Ośrodku Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego w Warszawie. W zakładce "Zapisy Terroru" (kliknij) zamieszczony został protokół przesłuchania Leona Kaczora z 1948 r. Pytany był świadkiem śmierci 21 letniego wówczas Jana Smolarskiego. Dodam, że według niektórych autorów Jan Smolarski uznawany był za jednego z poległych w bitwie.

Według relacji Leona Kaczora, naocznego świadka zdarzenia, okoliczności mordu Jana Smolarskiego były następujące: W miesiącu czerwcu 1944 r. przyjechali do gromady Pielaszów Ukraińcy, którzy dokonali napadu na mój dom, gdzie to pobili mnie krwawo i zabrali mnie i Smolarskiego Jana, i wieźli nas w kierunku Kleczanowa. W drodze Smolarski Jan usiłował uciec, za którym to oddali kilkakrotnie strzały i zastrzelili go. Mnie prowadzili dalej do Kleczanowa. Między Dobrociami a Kleczanowem organizacja niepodległościowa nasza zaatakowała tych Ukraińców gradem kul, w wyniku czego Ukraińcy – część ich zbiegła, część została przy aresztowanych, tak że po upływie 40 minut czasu Ukraińcy zabrali nas i powieźli dalej do Kleczanowa, skąd byliśmy przetransportowani do Sandomierza i na 4. dzień zostaliśmy zwolnieni przez Niemców.

Wydaje się, że przytoczone źródło to ważny dokument do dziejów Ziemi Sandomierskiej w okresie okupacji niemieckiej. Potwierdza skalę represji stosowanych przez Niemców wobec mieszkańców polskiej wsi. Jedną z ofiar pozostaje Jan Smolarski, zamordowany w czerwcu 1944 r.


Zachęcam do odwiedzin strony Ośrodka oraz zakładki "Zapisy Terroru". Strona jest przyjazna dla Czytelników, bardzo płynnie działa mechanizm wyszukiwania potrzebnych dokumentów. O tym, że twórcy zadbali o komfort pracy użytkowników świadczy fakt, że materiały udostępniane są w dwóch formach: jako skan z oryginału oraz jako "przepisany" tekst. Dzięki temu obcujemy z historią, a jednocześnie dysponujemy czytelnym maszynopisem.
Pozdrawiam
Robert

niedziela, 7 stycznia 2018

s. Józefa Kozieł (Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo)

Z sylwetką siostry Józefy po raz pierwszy miałem do czynienia w trakcie prac nad książką poświęconą organizacji Bronisława Sokołowskiego "Franta" (kliknij). W oparciu o materiały archiwalne ukazałem wydarzenia związane z Jej aresztowaniem oraz okresem pobytu w więzieniu.

Dziś mogę polecić odwiedzenie strony zawierającej pełne informacje dotyczące s. Józefy Kozieł, jej działalności w czasie okupacji oraz w okresie powojennym. Dzięki Wirtualnemu Muzeum Pielęgniarstwa Polskiego (kliknij) możemy przejrzeć także ciekawe fotografie oraz zapoznać się ze wspomnieniami. Warto do nich sięgnąć, gdyż poświęcone są m.in. Jej pracy w sandomierskim Szpitalu św. Ducha oraz opowiadają o komunistycznych represjach, mających miejsce po 1944 r.

Zamieszczone na blogu zdjęcie pochodzi ze strony internetowej Wirtualnego Muzeum Pielęgniarstwa Polskiego (kliknij).

"Od Henryka do Ziarna" - blog historyczny. Plany na 2018 r.

Po przerwie świąteczno-noworocznej wracamy do poszukiwań losów mniej znanych żołnierzy Obwodu AK Sandomierz. Plany na 2018 r.?

Zacząć należy od tych najbliższych. Mam nadzieję, że w pierwszym kwartale roku będę mógł zaprezentować pełny biogram mjr Stanisława Głowińskiego "Czarnego". Dzięki kontaktowi nawiązanemu z rodziną Majora, postaram się zaprezentować Państwu pierwsze wyniki poświęconej mu kwerendy. Zainteresowanym polecam już teraz zarezerwować sobie jedno z lutowych popołudni (więcej szczegółów niebawem). Czego można się spodziewać? Opowieści o ułanie, wojnie obronnej 1939 r., działalności w SZP-ZWZ-AK oraz trudnych losach powojennych.

W zaawansowanej fazie znajdują się również poszukiwania informacji dotyczących Ojca Wojciecha, w czasie wojny ks. Tadeusza Szlenzaka "Jura" - kapelana I batalionu 2 Pułku Piechoty Legionów AK. W najbliższym czasie planuję spotkanie z członkami rodziny "Jura". Postaram się, aby tegoroczna rocznica bitwy pod Pielaszowem, stała się również "okazją" do wspomnień o kapelanie batalionu "Swojaka". A więc lipiec 2018 r., kolejna okazja do spotkania.

Kontynuowane będę prace poświęcone sylwetkom poległych i zamordowanych w bitwie pod Pielaszowem. W sylwestra 2017 r. moje zbiory wzbogaciły się o kolejne dwie relacje uczestników bitwy oraz o interesujące wykazy żołnierzy biorących w niej udział. Nie wiem czy darczyńcy życzą sobie ujawnienia nazwisk. Tak więc uprzejmie dziękuję Paniom Annie i Ewie:).

Czy to wszystko? Oczywiście, że nie. Pozostały jeszcze niespodzianki, a tak naprawdę projekty o których wolałbym jeszcze nie mówić głośno. Uchylając rąbka tajemnicy, w planach jest książka, mini wystawa oraz inne działania podejmowane w duetach kielecko-sandomierskich.

Na zakończenie.
Wszystkim odwiedzającym bloga dziękuję za rok ubiegły,
jednocześnie życzę pomyślności w 2018 r.
Gorąco zapraszam do współpracy na łamach "Henryka".
Pozdrawiam
Robert