Czy
czytaliście notki o Stanisławie Głowińskim i Zygmuncie Żywockim?
Polecam, a dziś
dzięki uprzejmości Pana Aleksandra Majewskiego przypominamy postać innego
komendanta Obwodu ZWZ-AK Sandomierz. Kpt. Józef Wysocki "Lange"
pełnił obowiązki komendanta obwodu od sierpnia 1940 r. do czerwca 1941 r., a
następnie był zastępcą komendanta Stanisława Głowińskiego (do stycznia 1942
r.).
Urodził się 16 marca
1907 r. w m. Przewodowo (obecnie w bliskim sąsiedztwie funkcjonują wsie
Przewodowo Parcele, Przewodowo Poduchowne, Przewodowo-Majorat, Nowe Przewodowo;
wszystkie leżą w gminie Gzy, pow. pułtuski, woj. mazowieckie). Był synem Jakuba
i Rozalii z d. Andrzejewskiej.
Swoją karierę
wojskową rozpoczął już w 1927 r. Był kadetem Szkoły Podchorążych Piechoty w
Ostrowi Mazowieckiej, którą ukończył w 1930 r. Jako podporucznik piechoty
rozpoczął służbę w 30 Pułku Strzelców Kaniowskich. Brał udział w wojnie
obronnej 1939 r. jako dowódca III batalionu 30 psk. W walkach ranny, zabrany do
niewoli niemieckiej. Za wykazaną postawę podczas Września 1939 r. odznaczony
Krzyżem Orderu Virtuti Militari 5. klasy.
W wyniku ciężkich
obrażeń oraz niehumanitarnego postępowania niemieckiego lekarza dłuższy czas
przebywał w szpitalu, z którego ostatecznie uciekł. Istniało
bowiem zagrożenie przeniesieniem szpitala na tereny III Rzeszy Niemieckiej.
Kpt. Józef Wysocki
włączył się w działalność konspiracyjną, początkowo służył w Warszawie a
następnie oddelegowano go do Sandomierza. Zachęcam do lektury pełnego szkicu
biograficznego (kliknij) Majora, który opracował Aleksander
Majewski. Jego późniejsze losy to budujący przykład siły jaką daje wiara,
przywiązanie do wyznawanych wartości oraz hart ducha.
Autor w swej pracy korzystał z materiałów rodziny Majora oraz z publikacji Władysława Gębika (Z
diabłami na ty, Gdańsk 1972) oraz artykułu Jerzego Władysława Więckowskiego
(„Żołnierz
Niezłomny. Major Józef Wysocki (1907-1984)”, "Zeszyty
Sandomierskie" 2010).
Polecany artykuł to interesujący
materiał, który ja chciałbym traktować jako zapowiedź przyszłej biografii kpt. Józefa Wysockiego. Panu
Aleksandrowi gratuluję i liczę, że nie jest to jego ostatni tekst o tym
oficerze. Dziękuję
również za wyrażenie zgody na zamieszczenie zdjęcia mjr Józefa Wysockiego na
niniejszym blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz