Dziś
przypominam postać związaną z sandomierskimi strukturami Armii Krajowej
już od 1942 r. Mowa o ks. Tadeuszu Szlenzaku "Jurze", m.in. kapelanie I
batalionu 2 pułku piechoty Legionów AK.
Tadeusz
Szlenzak urodził się w 1916 r. w miejscowości Ubyszów (ob. gm. Bliżyn,
pow. skarżyski, woj. świętokrzyskie). Wywodził się z chłopskiej rodziny.
W międzywojennej Polsce zdołał ukończyć szkołę powszechną oraz
gimnazjum, po czym wstąpił do seminarium duchownego w Sandomierzu.
Święcenia kapłańskie otrzymał w 1942 r. W tym samym roku został
wikariuszem w parafii Św. Józefa w Sandomierzu.
Jednocześnie
nawiązał kontakty z podziemiem niepodległościowym. W trakcie akcji
"Burza" pełnił posługę kapelana w I batalionie dowodzonym przez kpt.
Ignacego Zarobkiewicza "Swojaka". Jak wspominał, to że przeżył obławę
niemiecką po zakończeniu bitwy pod Pielaszowem, zawdzięczał
wstawiennictwu Bożemu. Późniejsze losy ks. Tadeusza Szlenzaka to
historia 2 pułku piechoty Legionów AK. Jako kapelan służył w
poszczególnych jego oddziałach, aż do czasu rozformowania.
Również
losy ks. "Jura" po 1945 r. są niezwykle interesujące. Był np. jednym z
najważniejszych uczestników uroczystości kombatanckich organizowanych w
Sandomierzu w latach osiemdziesiątych XX w. Odwiedzał miejsca spoczynku
żołnierzy z I batalionu, święcił ich mogiły ale przede wszystkim dzielił
się słowem z wszystkimi uczestnikami. Właśnie słowem kapelana "Jura"
chciałbym zakończyć niniejszy post: I wreszcie jeszcze jedno,
ostatnie życzenie i prośba kapelana batalionu "Swojaka". Obserwuje się
nieraz jakieś uganianie się, gonitwę za prywatą, podkreśla się swoje
zasługi i oczekuje się odznaczeń, ufam, że w naszym zespole tego nie ma i
nie będzie. Warto pamiętać o prośbie Ojca Wojciecha wyrażonej w prostych słowach na Cmentarzu Katedralnym w Sandomierzu 27 lipca 1985 r.
Zdjęcie Ojca Wojciecha pochodzi ze zbiorów Archiwum Opactwa Benedyktynów w Tyńcu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz